Relacja z nurkowania w Jeziorze Kaliszańskim.

29.09.2012 zdzwoniłem się Andrzejem Taternikiem Stachurą i okazało się, że kombinują razem z Tomkiem Furmańczakiem szybki wypad na nura w Jeziorze Kaliszańskim, tym samym, o którym opowiadał nam na spotkaniu Maciej Gąbka. Chłopaki mieli wytarganą z Internetu mapkę batymetryczną jeziora ze strony jakiegoś wędkarza, z której wynikało, że od południowej strony może być stroma ścianka opadająca na 20 metrów.

W sobotę wyruszyliśmy w składzie: Ida, Andrzej, Kamil, Tomek.

Uwaga do trasy: droga przez Wągrowiec to ciągła mijanka i remont, dlatego lepiej jechać drogą na Piłę (tak też wracaliśmy).

Na miejscu okazało się, że od południowej strony nie ma dojścia do jeziora. Dzięki pomocy dwóch miejscowych chłopaków usadowiliśmy się na małej plaży na wschodnim końcu jeziora, tuż przy drodze.

Nurkowanie było trochę monotonne ale przyjemnie. Woda około 4 może 5 metrów przejrzystości. Płasko, długo płytko. Siedzieliśmy pod wodą około godziny z max głębokością 8 metrów. Dużo roślinności (tak, tak: ramiennic), niestety o tej porze już powoli się rozkładającej. Ze świata zwierząt widzieliśmy tylko jednego małego szczupaka i kilka wylinek raków. Jeziorko zapewne jest bardzo fajne latem, gdy podwodne łąki są w pełni wegetacji, ciekawie może być na ściance od strony południowej.

Po nurkowaniu, dzięki zapobiegliwości Idy zaprawiliśmy się przeciwko przeziębieniu chlebem z oliwą z ziołami i czosnkiem.

Poniżej możecie zobaczyć krótki film z tego nurkowania.

Z podziękowaniem dla ekipy za udany wyjazd

Kamil (kamil@redlizard.eu)

Ps. Zachęcamy Was do nadsyłania swoich materiałów oraz krótkich relacji z uwzględnieniem charakterystyki zbiornika, miejsca dojazdu, rodzaju nurkowania. Opisy waszych nurkowań przydadzą się przy planowaniu nurkowań i wyjazdów.